0
6,00 €
(inkl. MwSt.)

Gerne nachfragen

In den Warenkorb
Bibliografische Daten
ISBN/EAN: 9783895154010
Umfang: 136 S.
Lesealter: 14-99 J.
Einband: Paperback

Beschreibung

Jesli chcecie miec dobroczynny wplyw na ludzi, wchodzcie kazdego dnia w kontakt ze sloncem, aby otrzymywac od niego pewne czasteczki, które przekazecie innym. Jedynie slonce ma moc obdarowywania ludzi najlepszymi sklonnosciami. Dopóki nie ma sie tego wzoru ciepla i swiatla pozwala sie na dojscie do glosu nizszym sklonnosciom. Zobaczcie, co sie dzieje na swiecie: widzi sie tylko ludzi chcacych wykorzystywac innych, podporzadkowywac ich sobie i niszczyc. Wszystko to nie jest chwalebne! Podczas gdy tu wobec slonca, macie do czynienia z wizerunkiem istoty promieniujacej, wspanialomyslnej i to wywiera na was wplyw. Przyjmujac nawet, ze nie byloby ono tworem inteligentnym i rozsadnym, w sensie, w jakim rozumiemy to zazwyczaj, kontakt z jego swiatlem i jego cieplem, moze was tylko zainspirowac do bardziej szczodrych mysli i braterskich uczuc.

Produktsicherheitsverordnung

Hersteller:
Prosveta Verlag GmbH
Oliver Fehrle
kontakt@prosveta.de
Grabenstr. 14
DE 78661 Dietingen

Autorenportrait

Omraam Mikhael Aivanhov (1900-1986), filozof, psycholog i pedagog bulgarskiego pochodzenia, od 1937 r. mieszkal we Francji. Prowadzil tam liczne wyklady na wszystkie tematy dotyczace ludzi. Pomógl im lepiej poznac siebie, rozwinac sie, nadac sens swojemu zyciu i latwiej sobie z nim radzic.

Leseprobe

1. Slonce, inicjator cywilizacji Kiedy slonce wschodzi rozsyla swoje swiatlo, cieplo, zycie i to swiatlo, cieplo i zycie przynaglaja ludzi do wstawania, a takze do pójscia do pracy. Niektórzy ida do biura, fabryki, do pola, inni otwieraja sklepy. Dzieci ida do szkoly. Ulice pelne sa zgielku ludzi i krazacych samochodów. Wieczór, kiedy slonce zachodzi zamyka sie sklepy, opuszcza biura, wraca sie do domu i prosze. Do lózka! Slonce rytmizuje zycie ludzi i to ono takze bylo inicjatorem kultury i cywilizacji. Niekiedy stawia sie pytanie: kim jest ten pierwszy, który nauczyl ludzi pisma, rolnictwa, poslugiwania sie ogniem czy niektórymi narzedziami i wymienia sie tego czy tamtego, ale w rzeczywistosci poczatkiem wszystkich odkryc bylo slonce. Powiecie, ze to nie jest mozliwe, gdyz slonce nie posiada inteligencji, nie ma mózgu, aby myslec, ani ust, by mówic. A wiec wedlug was tylko ludzie-ignoranci byliby inteligentni, a ten, dzieki któremu jest mozliwe cale zycie na ziemi nie jest inteligentny!. Otóz, to slonce pierwsze przynioslo czlowiekowi wiedze. Jak? To bardzo proste do zrozumienia, poniewaz slonce daje nam swiatlo, dzieki któremu mozemy widziec przedmioty, ksztalty, rzezby, kolory, odleglosci. To dzieki temu swiatlu mozemy orientowac sie, obserwowac, porównywac, liczyc. Bez swiatla zadna wiedza nie jest mozliwa. Cóz mozemy poznac w ciemnosci? Nic. A teraz, jesli zapytam, kto przyniósl religie? Niektórzy, uwazajacy sie za wielkich filozofów odpowiedza mi, ze to strach, strach ludzi przed silami natury. Nie, to jest bardzo ograniczony punkt widzenia. To slonce stworzylo religie: dajac ludziom cieplo wytworzylo w nich potrzebe radosci, kochania, uwielbienia. W zimnie nie mogliby odczuwac milosci, ale ogrzejcie tylko kogos, wtedy rozkwita, czuje sie dobrze i zaczyna kochac. Oto jak pojawila sie religia: dzieki cieplu. Ta religia moze byc najpierw miloscia do mezczyzny, kobiety albo zwierzecia: psa, kota, kaczki. Nie wazne, jaki jest poczatek. Pewnego dnia milosc wzniesie sie do Mistrza wszechswiata, do Pana. W koncu inicjatorem sztuki takze bylo slonce, bo przynioslo zycie. Jesli czlowiek posiada zycie zaczyna chciec sie ruszac, dzialac, wyrazac i oto pojawia sie taniec, spiew, malarstwo, rzezba. Sztuka zaczyna sie wraz z zyciem. Popatrzcie na dzieci: poruszaja sie, krzycza, bazgraja. Ich krzyk to poczatek muzyki; ich bazgroly to poczatek malowania; ich male piaskowe babki to poczatek rzezby; ich male domki to poczatek architektury; a wszystkie male ruchy to poczatek tanca. Tak, sztuka zaczyna sie z zyciem, a zycie przychodzi ze slonca. Jak artysta móglby cokolwiek stworzyc, gdyby swiat byl pograzony w ciemnosci? Skad wzialby swoje wzory? Kto dalby mu wyobrazenie ruchu, ksztaltów, kolorów? Powiedzialem do malarzy: Malujecie obrazy, ale kto dal wam kolory? Czy to wy je wytworzyliscie? Nie. Poprzez mineraly i rosliny, których sa kondensacja, slonce dalo wam kolory, czy pomysleliscie o tym? Nigdy malarze nie zwracali sie z wdziecznoscia do slonca, które karmi ich kolorami, a nawet bardzo rzadko przedstawiaja slonce w swoich obrazach. Poniewaz slonce przynosi swiatlo, cieplo i zycie, jest wiec inicjatorem nauki, religii i sztuki, a jednak jest ostatnim, które ludzie kochaja i szanuja. A wiec ja jestem adwokatem slonca i dopominam sie jego rehabilitacji! Jestem oburzony, kiedy widze jak go traktuja: stawiaja pomniki oszustom, a nigdy sloncu! a jednak jest ono pierwsza przyczyna, zródlem wszystkich rzeczy. Od niego pochodza: ziemia i inne planety, ono dalo im poczatek. Dlatego ziemia zawiera te same elementy, co slonce, ale w stanie stalym, skondensowanym. Mineraly, metale, kamienie szlachetne planety, gazy, ciala subtelne albo stezone, które znajduja sie w ziemi, w wodzie, w powietrzu i w planie eterycznym, pochodza ze slonca. Na przyklad zloto, które ludzie tak cenia, iz aby je posiadac zdolni sa do popelnienia przestepstwa. Zloto jest utworzone ze slonca, bowiem tak samo jak istnieja na ziemi fabryki, gdzie wytwarza sie róznego rodzaju produkty i przedmioty, tak samo pod ziemia dzialaja fabryki, w których pracuja miliony istot i to one kondensujac swiatlo sloneczne wytwarzaja zloto. Powiecie: Jak zloto moze byc kondensacja swiatla slonecznego? Zeby bylo to jasniejsze wezmy przypadek drzewa. Drzewa, a szczegól¬nie niektóre z nich jak: sosny, swierki, deby, orzechy wydaja sie byc materialem wyjatkowo zwartym, twardym, jako ze mozna z nich budowac domy, okrety itp. Drzewo rodzi sie w ziemi jest wiec uwazane za wytwór ziemi. No tak, ale to jest blad: drzewo jest utworzone ze swiatla slonca. Wezcie najwieksze drzewo, jakie by bylo i spalcie go: wychodza z niego plomienie, niezliczona ilosc wspanialych plomieni, mniejsza ilosc gazu, jeszcze mniej pary wodnej; w koncu pozostaje na ziemi mala garstka popiolu: oto ziemia. Drzewo jest utworzone z ziemi, wody, powietrza i ognia, ale to ogien, promienie sloneczne przenikaja go w najwiekszej czesci. Drzewo nie jest wiec z ziemi, ale ze skondensowanego swiatla slonecznego. Zreszta, kiedy pójdziecie do niektórych lasów, takich jak ja widzialem w Indiach, Cejlonie, Stanach Zjednoczonych w Kanadzie czy w Szwecji, mozecie stwierdzic, ze te drzewa, które zawieraja miliardy, miliardy ton nie zostaly utworzone na poziomie ziemi; jesli mialyby czerpac z ziemi elementy, które sie na nie skladaja, ziemia musialaby sie zaglebic dziesiatki czy setki metrów. Oto jeszcze dowód, ze drzewo jest kondensacja swiatla slonecznego. A jesli drzewa otrzymuja i materializuja w ten sposób promienie sloneczne, dlaczego niektóre istoty, które pracuja pod ziemia nie moglyby tak dzialac, aby wytwarzac zloto?. Tak, jest tu cos do przemyslenia. Pewnego dnia poznalem kogos, kogo wielka pasja bylo znalezienie zlota. Wyposazyl sie we wszystkie mozliwe ksiazki o skarbach, a takze o praktykach magicznych, które pozwolilyby mu je odkryc. Przez pewien czas pozostawilem go nic mu nie mówiac (oczywiscie nic nie znalazl), a potem pewnego dnia spytalem go: Dlaczego umizga sie pan do pokojówki zamiast próbowac zdobyc przyjazn kasztelanki? Oburzyl sie: Ja? Alez ja jestem zonaty i nie umizgam sie do nikogo. Dobrze wiem, ze jest pan zonaty i jest pan wiernym mezem, ale jednak widze, ze próbuje pan uwodzic pokojówke. Ciagle nie rozumial, wiec wytlumaczylem mu: Szuka pan zlota, ale zloto jest tylko pokojówka. Kasztelanka jest swiatlo slonca, którego kondensacja we wnetrzu ziemi dala zloto. A kiedy kasztelanka widzi, ze zamiast próbowac uzyskac jej wdzieki, spojrzenia, usmiechy, biega pan za pokojówka, wówczas broni sie i zamyka panu drzwi. Odtad niech sie pan zwraca bezposrednio do kasztelanki, swiatla slonca, stara sie go pokochac, zrozumiec, przyciagnac jego dobrodziejstwa, a pewnego dnia zloto sie pojawi. Dlaczego nie zwraca sie pan o wiele wyzej? Jesli jest pan przyjacielem króla, wszystkie powody beda uwzglednione. Ale jesli zdobyl pan przyjazn dozorczyni i pozostanie pan z nia, innych pan nie pozna. Byl zaskoczony: Zrozumialem - powiedzial. Ale ja nie wierze, poniewaz w dalszym ciagu puszczal oko do pokojówki! Nie tylko zloto jest kondensacja swiatla slonecznego, ale takze wegiel, benzyna, drzewa i wszystkie materialy, z których robi sie róznego rodzaju przedmioty. Wszystko, co produkuje przemysl nawet ubrania, które nosimy wszystko wytworzylo slonce. Cala ekonomia jest oparta na produktach ze slonca, ale o sloncu sie zapomina. Lekcewazy sie Stwórce by gonic za skórkami, obierzynami, zgorzelina jego stworzenia. Jest cos blednego w rozumowaniu ludzi i w tym jest zródlo ich najwiekszych nieszczesc, bo jesli pomija sie cos najwazniejszego dla drugorzednego, centrum dla peryferii, mozna tylko rozbic sobie glowe i to sie ludziom zdarza. Dlatego teraz trzeba, zeby oddali pierwsze miejsce temu, kto jest przyczyna wszystkiego: sloncu. Najpierw sytuacja wyprostuje sie w ich glowie, potem w spoleczenstwie i wszystko sie poprawi. Powiecie: Ale w jaki sposób szanowanie slonca moze miec podobne konsekwencje? To tylko szczegól. Tak, to wydaje sie byc tylko ...

Weitere Artikel aus der Kategorie "Sachbücher/Psychologie, Esoterik, Spiritualität, Anthroposophie"

Noch nicht lieferbar, jetzt vorbestellen!

32,00 €
inkl. MwSt.

Lieferbar innerhalb 24 Stunden

22,00 €
inkl. MwSt.

Lieferbar innerhalb 24 Stunden

15,99 €
inkl. MwSt.

Noch nicht lieferbar, jetzt vorbestellen!

22,00 €
inkl. MwSt.
Alle Artikel anzeigen